Русские видео

Сейчас в тренде

Иностранные видео




Если кнопки скачивания не загрузились НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru



MĘKA PANA JEZUSA -5- Biczowanie Jezusa- (wizja bł. A. K. Emmerich)

(Fragment dzieła „Żywot i bolesna Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi”, według widzeń świątobliwej (błogosławionej) stygmatyczki Anny Katarzyny Emmerich”. Czyta Marek Prałat) (…) Przyprowadziwszy Go do słupa, zdarli gwałtownie ów worek, w który Go Herod kazał ubrać na szyderstwo i prawie po ziemi tarzali biednego Jezusa. Jezus drżał na całym ciele, stanąwszy przed słupem. Tam ściągał śpiesznie Swe suknie rękami okrwawionymi i opuchniętymi od ostrych powrozów, a podczas tego modlił się czule i wstawiał do Boga za Swymi katami, którzy i teraz nie dali Mu ani chwilki spokoju (…) Teraz dobrowolnie wzniósł Jezus ręce i objął nimi słup. Kaci, klnąc straszliwie i szarpiąc Nim, przymocowali Jego święte, wyciągnięte ręce do żelaznego pierścienia u góry i tak naciągnęli całe ciało, że nogi, przymocowane u dołu, zaledwie dotykały ziemi. I tak stał Najświętszy ze Świętych, obnażony, rozpięty na słupie zbrodniarzy, w nieskończonej trwodze i hańbie, a dwaj z tych okrutników zaczęli ze zwierzęcą żądzą krwi siec rózgami Jego święty grzbiet od góry do dołu. Rózgi te wyglądały jak białe łykowate pręty; a może były to pęki zeschłych żył bydlęcych, lub twarde, białe paski skórzane. Pan nasz i Zbawiciel, Syn Boga, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek drgał i kurczył się jak nędzny robak pod razami tych łotrów. Jęczał cicho, a jęk Jego słodki, dźwięczny jak serdeczna modlitwa, mieszał się ze świstem rózg Jego dręczycieli. Wrzaski milkły na chwilę i znowu słychać było chrzęst rózg, jęki Jezusa, przekleństwa oprawców. A z dala dochodziło żałosne beczenie baranków. Nieopisanie wzruszające były te głosy bezradne, lękliwe, biednej trzody jagnięcej. Bek baranków łączył się w jedną zgodną harmonię z westchnieniami Zbawiciela, prawdziwego Baranka ofiarnego (…) Służalcy arcykapłanów kręcili się w pobliżu katów i przekupywali ich pieniędzmi, by bardziej męczyli Jezusa; kazali także przynieść wielki dzban gęstego czerw. napoju(...). Po kwadransie biczowania odstąpili oprawcy, a przyłączywszy się do swych kolegów, zaczęli w najlepsze się upijać. Po tak bolesnej operacji całe ciało Jezusa pokryte było pręgami sinymi, brunatnymi i czerwonymi. Krew święta spływała w perlistych kroplach na ziemię. Drgania bolesne wstrząsały tym biednym ciałem, a wokoło, miast litości, słychać było tylko drwiące, szydercze okrzyki. (…) Po krótkim odpoczynku rzuciła się druga para katów z nową wściekłością na Jezusa. Ci mieli znów inne rózgi, najeżone, zapewne z cierni, utkane gęsto kolcami i kulkami. Pod ich silnymi uderzeniami pękały pręgi na ciele Jezusa, krew tryskała obficie w około, obryzgując ręce oprawców. Pod srogimi, bolesnymi razami jęczał Jezus i drgał boleśnie, ale nie ustawał się modlić za tych zaślepionych ludzi (…) Wreszcie przystąpiła trzecia para katów do Jezusa z nowymi biczami; były to pęki łańcuszków, czy rzemyków, umocowanych w żelaznej rączce, a zakończonych żelaznymi haczykami. Ci już nie ranili, ale po prostu odrywali tymi haczykami całe kawałki skóry i ciała, tak że miejscami widać było nagie kości. Pióro się wzdryga przed opisywaniem tej ohydnej, barbarzyńskiej sceny. A nie dosyć im było tego; odwiązawszy sznury, obrócili Jezusa i przywiązali z powrotem poranionym grzbietem do słupa. Jezus nie miał już tyle sił, by utrzymać się sam, więc przykrępowali Go powrozami przez piersi poniżej ramion i kolan, a ręce związali z tyłu w środku słupa. Jak wściekłe psy rzucali się znowu na Pana. Jeden z nich trzymał w lewej ręce mniejszą, cieńszą rózgę i tą smagał oblicze Jezusa raniąc je boleśnie. Nie było już zdrowego miejsca na Jezusie. Najśw., czci najgodniejsze ciało Syna Bożego, poszarpane bezlitośnie, przedstawiało jedną wielką ranę krwią broczącą. Oczyma krwią zabiegłymi spoglądał Jezus na swych katów z niemym błaganiem o litość, a oni tym bardziej się srożyli. Więc Jezus jęczał tylko z cicha, a z ust Jego wyrywał się co chwila słabszy głos: „Biada!” Cała ta straszna katusza trwała już prawie trzy kwadranse, gdy wtem przyskoczył z gniewem do słupa jakiś obcy człowiek z ludu, trzymając w ręku nóż zakrzywiony. Był to krewny ślepego Ktesifona, uzdrowionego przez Jezusa. –„Stójcie!” –zawołał –„nie mordujcie na śmierć niewinnego człowieka!”. Bezwładne, poranione ciało Jezusa, nie podtrzymywane powrozami, usunęło się przy słupie w kałużę własnej krwi. Tak pozostawili Jezusa kaci, a sami poszli pić dalej, zawoławszy przedtem na siepaczów, zajętych w strażnicy, by upletli koronę cierniową. Przez cały czas biczowania pod gradem bolesnych, obelżywych razów, modlił się Jezus wciąż i ofiarowywał Siebie za grzechy wszystkich ludzi." Źródła materiałów ujętych w publikacji : Audio: Fragment płyty CD "Pasja " dołączona do Naszego Dziennika. https://naszdziennik.pl/ „Pasję - czyli opis męki Pana Jezusa, opowiedzianą przez bł. Annę Katarzynę Emmerich” (fragmenty) czyta Marek Prałat . Utwór Per Crucem (Przez Krzyż Twój) Video: Spowolnione fragmenty filmu Pasja Mela Gibsona, oraz zdjęcia obrazów i ilustracji (opr. RM)

Comments