lso - daj mi скачать в хорошем качестве

lso - daj mi

daj mi daj daj daj mi daj mi slońce pupensy i dolce daj mi daj daj daj mi to wszystko własnie teraz jestem blisko własnie teraz moge powiedziec ci w prawdzie jest siekera wbita krawi moje serce moja wita moje mysli moje oczy czy coś jeszcze mnie zaskoczy kolejnej nocy niejeden frajer sie zmoczy w pokoju zakmnięty gdzieś w głebiach komendy chciał mieć to za sobą bo dołek był wstrętny jedyne dwa cztery to ześ kurwo był szczery a teraz chowasz za krzakami za blokami jezdzisz taryfami bo cię charakterni chcą zabić ja widze cie jak sie kitrasz za szalikiem przebiegasz tam ulicę bo mam wyjebane wiesz bo mam tu swoją grę z nowo poznanym pupensem ja wolę wąchac kraty niż się uganiać za mięsem to i to wolę a inne pierdole zwijam teraz ole i pozdrawiam mego ziomką siema wewer piona dla twego brata tomkka dawaj teraz do mnie na pól gieta palonka i jedziemy jedziemy jedziemy jedziemy jedziemy jaramy jaramy jaramy jaramy jaramy liryka liryka liryka liryka liryka rapu weź podlacz te kolumny tedek i wystartuj nie parkuj wiec sluchaj do konca wersow wolnej przestrzeni az do slonca tak chce mie gorace a tu za tydzien sylwester ktory pieprze lepsze bylyby plaze z pupensem ale coz na gardle nie jest noz na gardle jest dym a bez niego ani rusz juz już rece w majtki mi wloz dziewczyno ja pokaze ci kino jeszcze dlugo zostaniesz na bezdechu z dobra miną idę krocze tez niewchodze idą same kocie ruchy wjeżdzam wchodzę na łozku na podłodze mnie nie robi to róznicy a wez bales bucho i dobry mit na ucho dawaj dawaj nie bede rapowal na sucho wiec usiadz na chwile niech w samere zioło wbije poprzemijamy do mikforonu o tym jak sie zyje o tym jak się kreci tutaj na krawedzi krawedz jest stroma przez prokuratora krawedź jest śliska pucha jest bliska krawedź ma niepewny grunt a mój rap to mój bunt przeciw kurestwu przeciw spoleczeństwu w przynajmniej większej częsci musiałem ją skreślić z liryki składu treści tych i prawda wierz mi nie ty mała nieprzerywaj dalej bierz mi życie jest cięzkie a ja bywam grzeszny a jak jest tak jak chcę wtedy jestem grzeczny jestem dla ciebie taki jak ty dla mnie bracie mocniej wierze w biedzie kładziesz ręke na me ramie a prawda i tak wyszła wtedy gdy nie było fajnie a byli wtedy wszyscy i ci co mieli zostali ci co mieli wyszli a co chce mnie zniszczyc to podwojnie mnie wzmocni wiem to jem to to mi sie nie ulotni mam pare w ręku mam pare w dźwięku