У нас вы можете посмотреть бесплатно Ballada "Jeszcze nie lód" o tęsknocie za żeglowaniem na Lubowidzu или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Ballada opowiada o żeglarzach, załodze, tęsknocie zimową porą do żagli, rejsów, pływania w klubie. Wszelkie prawa zastrzeżone. Licensee Mariusz Tarnowski „Jeszcze nie lód”(48107375720804358) *[Zwrotka 1]* Zima w porcie siadła, w ciszy skrzypi płot, w hangarze śpią łódki, każda śni swój lot. Lęborski klub wodny — ciepły, stary kąt, lecz w sercu wciąż otwarty morski szeroki front. *[Refren]* Ahoj, żeglarze — jeszcze chwila, jeszcze krok, jeszcze wróci słońce, jeszcze przyjdzie rok. Ciepła bryza w żaglach znów nam zagra ton, Lubowidz nas woła, niesie w dal jak dzwon. *[Zwrotka 2]* Tęsknię za tym światłem, co po fali lśni, za wiatrem, co w linach umie śmiać się z mgły. Teraz tylko śnieg i niebo w stalowy cień, ale w głowie już wiosenny, jasny rejsu dzień. *[Refren]* Ahoj, żeglarze — jeszcze chwila, jeszcze krok, jeszcze wróci słońce, jeszcze przyjdzie rok. Ciepła bryza w żaglach znów nam zagra ton, Lubowidz nas woła, niesie w dal jak dzwon. *[Zwrotka 3]* Jezioro Lubowidz — cierpliwy, ciemny sen, czeka na powrót żagli, na śmiech i na tren. Nie skute jeszcze lodem, oddycha pośród traw, jakby mówiło cicho: „Wróć, gdy tylko wiatr”. *[Bridge]* A czas odliczają załogi — dzień po dniu, aż znów przy ognisku w regatowym tłumie tu, popłynie opowieść, gitara znajdzie rytm, a iskry nad wodą zatańczą w niebo — w mig. *[Zwrotka 4]* Święta już nadchodzą, pachnie dom i las, Boże Narodzenie osładza zimny czas. Lecz są tacy, co w ciszy, gdy mróz układa mrok, kajakiem Lubowidz badają wzdłuż i w poprzek brzeg i dok. *[Refren]* Ahoj, żeglarze — jeszcze chwila, jeszcze krok, jeszcze wróci słońce, jeszcze przyjdzie rok. Ciepła bryza w żaglach znów nam zagra ton, Lubowidz nas woła, niesie w dal jak dzwon. *[Zwrotka 5]* W zaciszu domowym kapitan kreśli szlak, z naszą fantastyczną młodzieżą — kurs na wiatr. Mapy, listy załóg, plany na każdy hals, bo serce nie zimuje, gdy w wodzie jest nasz świat. *[Outro]* Więc śpijcie, łódki w hangarze, niech minie zimy cień — my wrócimy na Lubowidz, gdy pierwszy wstanie dzień. Ahoj, żeglarze — widzimy się znów na wodzie, gdy bryza w żaglach powie: „To już. To wasz czas”.