У нас вы можете посмотреть бесплатно Kozackie lądowanie Storcha przed Pałacem Branickich. Białystok. Storch story. ENGLISH или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Lądowanie Storcha przed Pałacem Branickich - Białystok Storch's landing in front of the Branicki Palace - Bialystok Historia Jarosława Sławomira Werpachowskiego. Jarosław Jabłoński tekście z 27 marca 2013 przedstawia wspomnienia Konrada Wicińskiego pilota feralnego lotu z 01 maja 1960 roku: "Katastrofa nad pierwszomajowym pochodem To był 1960 rok. W czasie Święta Pracy Wiciński miał wykonać numer specjalny - przelecieć samolotem nad pochodem pierwszomajowym i zrzucić kwiaty na trybunę honorową. Białostoccy towarzysze chcieli zrobić wrażenie na gościach z Grodna i Opola. Dzień wcześniej ruszyliśmy na rekonesans. Przelot był udany, a zadanie właściwie proste do wykonania. Wystarczyło nisko przelecieć i w odpowiednim momencie obsypać kwieciem partyjnych towarzyszy. Nikt się jednak nie spodziewał, że po naszym próbnym locie ktoś zawiesi linie do nagłośnienia - wspomina pilot. - W cztery osoby zapakowaliśmy się do niemieckiego Storcha, który wtedy latał na usługach lotnictwa sanitarnego. A pogoda tego ranka była piękna. Świeciło słońce. Wiciński leciał nisko, a rozradowany pochód klasy robotniczej ciągnął śródmieściem Białegostoku. Właśnie pierwsi ludzie z transparentami minęli trybunę. Boczne okno samolotu się otworzyło. Kwiaty poszły w dół. Trafiły centralnie przed gości. Nagle szarpnęło. Dziś mogę już powiedzieć. Zerwałem dziewięć przewodów, od pedeciaka (Powszechny Dom Towarowy "Nowy" przy ul. Rynek Kościuszki, popularnie zwany po prostu "pedetem" - przyp. aut.) aż do szarytek. Kable zaplątały się w podwozie i śmigło. Silnik stracił moc. Musiałem lądować. Wokół setki ludzi. Wybrałem główną alejkę za Pałacem Branickich - dziś z uśmiechem wraca do tamtych chwili pan Konrad. Uratował wszystkich pasażerów. Nikt nie odniósł też większego uszczerbku na zdrowiu. Diabli wzięli za to pierwszomajowe święto, bo pochód ruszył obejrzeć "katastrofę", a towarzyszom chyba przeszła ochota na kwiaty. Jedyną ofiarą awaryjnego lądowania była betonowa figura "nimfy", którą skróciło skrzydło samolotu. Sam poniemiecki Storch nadawał się tylko na złom. Można powiedzieć, że z mojej ręki zginął ostatni hitlerowiec - żartuje pilot. Ostatecznie, mimo głosów o sabotażu, Wiciński usłyszał wyrok dwóch lat w zawieszeniu. Ponadto miał zapłacić za zniszczoną figurę, ale koszt ten wzięła na siebie Fabryka Przyrządów i Uchwytów. Dziekuję za przypomnienie tego telstu dla p Eugeniusza Trochimowicza #bagnowka #Werpachowski #Storch