WIATRAKI скачать в хорошем качестве

WIATRAKI

Tekst: Krzysiek Piersa Mix/mastering: Blandzior Music provided by Rujay. Instrumental: "Next Level" by SeriouzBeats. Channel:    / rujaytv   ▲ FACEBOOK -   / piersakrzysztof   ▲ INSTAGRAM -   / krzysiek_piersa   ▲ GRUPA MARZYCIELE -   / 1666429616782457   ▲ MOJA STRONA - http://krzysztofpiersa.pl/ ▲TRENER MARZEŃ http://lubimyczytac.pl/ksiazka/480517... ▲KOMPUTEROWY ĆPUN - https://muza.com.pl/literatura-faktu/... Widzę coraz częściej siebie jako don Kichota kiedy dusza się szamota, nadwyrężana jest cnota wymyślone wory złota, raczej morze krwi i błota śmieje się szyderczo do mnie wiatrakowa ta hołota obraz mam szaleńca, czasem też prowokatora Czy uderzę jak torpeda, czy ugryzę też jak komar Kto to rozgraniczy, kiedy cały świat wariuje Czy to ja jestem szalony czy to oni, nie pojmuję Widzę wciąż wiatraki, nowe przede mną budują Nie pojmują, choć próbują, czasami też dopytują, Wciąż na osła wchodzę, spinam lejce i nadchodzę Choćbym umarł z wiatrakami się na pewno nie pogodzę Moja wina, że w tej szarży nie widzę nic złego? widzę za to ostatniego człowieka sprawiedliwego Kolejne trofeum mam z wiatraka zabitego Mogę poprowadzić żywot bohatera samotnego Wiem, że samodzielnie całego świata nie zmienię Wiec czy moja walka nie idzie czasem na zatracenie dziś nadchodzi pokolenie jego godłem jest spełnienie Armia Sancho Pansy, zaczynamy przedstawienie Ref Widzę wciąż wiatraki nowe rosną na mym polu Nie przeszkadza to nikomu? Nie przeszkadza to nikomu? Widzę wciąż wiatraki nowe rosną na mym polu Nie przeszkadza to nikomu? Co się z tymi ludźmi stało, że ich przeprogramowało Mówią Ciągle, że im mało, choć tak wiele się dostało Nie zostało nic na potem, za Iphona sprzedasz cnotę zdejmiesz majtki za lot służbowym samolotem Rośnie dzień po dniu kolejny wiatrak absurdu Na początku pomyślałem, że może zbuduję mur tu I na dobre się odgrodzę, udawać, że tego nie ma niestety nie po drodze, znowu zatrzęsła się ziemia A wiatraki na me ziemie szturm przygotowują Ludzie ślepo zapraszają, czym to grozi nie pojmują Ja ostrzegam, pokazuje, co się stało już z takimi co nam mówią jak tam było, choć nigdzie przecież nie byli co radości i komplement liczą kciukiem na smartfonie gdzie człowiek się nie liczy a awatar w telefonie Ciągle się uśmiecha, choć już widać, dusza jego płacze Na żywo już to widzę, choć przez insta nie zobaczę Więc ponownie zbieram pikę na wiatraki znów szarżuję Ludzie mnie pytają po co walczysz, nie pojmuję Po co to wciąż robisz? Dla hajsu czy dla złota? Tak po prostu dla zasady żywot don Kichota