У нас вы можете посмотреть бесплатно "13 grudnia spałem do..." Sergiusz Kowalski wspomina stan wojenny | GODZINA Z JACKIEM #39 или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
– Powinienem zacząć: 13 grudnia spałem do... ale tego dnia w ogóle nie spałem – komentował Sergiusz Kowalski. Działacz opozycji w czasach PRL gościł w podcaście Jacka Pałasińskiego "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem". Tematem rozmowy była 40. rocznica ogłoszenia stanu wojennego w Polsce. 13 grudnia obchodzimy kolejną rocznicę ogłoszenia stanu wojennego w Polsce. Rok 1981 większości z nas kojarzy się ze słynnym wystąpieniem generała Wojciecha Jaruzelskiego. Trudny okres w "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem" wspominał działacz opozycji demokratycznej, Sergiusz Kowalski. – Nawet ludzie, który wtedy nie żyli, nie byli świadkami tego, co się dzieje, mają na tym tle traumę – zaczął Jacek Pałasiński. Rozmówca naTemat.pl postanowił nawiązać do Jarosława Kaczyńskiego. – Powinienem zacząć: 13 grudnia spałem do... ale tego dnia w ogóle nie spałem – wspominał Kowalski. – Kiedy już chciałem pójść spać, to po godzinie 12:00 wyłamano nam drzwi. Ten SB-ek, który kierował drużyną atakującą, tłumaczył się mojej żonie, że próbował dzwonić, ale dzwonek był zepsuty – dodawał. Jak podkreślał socjolog, wraz żoną spodziewali się najścia służb. Po włamaniu odczytano Kowalskim akt internowania. – Zabrzmiało to dość dziwnie. Internowanie kojarzyło mi się z wrześniem 1939 roku. Myślałem, że chcą nas wywieść gdzieś za granicę. Potem już było coraz śmieszniej – deklarował. Opozycjonista przypomniał, że razem z żoną działali w Komitecie Obrony Robotników. Przez wzgląd na niedopatrzenie po małżeństwo przyszły dwie ekipy. – One o sobie nie wiedziały. Mało się nie pozastrzelali tam w środku. Potem nastąpiła pełna konsternacja, bo nie wiedzieli, co zrobić z naszym 6-miesięcznym synem – żartował publicysta. Gość Pałasińskiego określił internowanie jako "przeciągniętą w czasie imprezę towarzyską". – Wszyscy mieliśmy poczucie, że jedziemy na jednym wózku – oceniał. Działania "Solidarności" określił jako próbę wybudowania alternatywnego państwa. – Gdańsk, który zainicjował i prowadził całą sprawę, był nieufny wobec reszty Polski. Oni się bali, jacy ludzie wejdą do nowych związków, co to za ludzie, oni są nie sprawdzeni, nie zahartowali się w bojach – przypominał. Subskrybuj nasz kanał ► https://bit.ly/naTemat_subskrybuj Odwiedź naszą stronę ► https://natemat.pl/ Obserwuj nas na Instagramie ► / natematpl Twitter ► / natematpl