У нас вы можете посмотреть бесплатно Ta przypowieść ma moc, by uleczyć twoją relację z samym sobą или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Dawne opowieści z Indii niosą w sobie mądrość, która potrafi przeniknąć przez wieki — i wciąż przypomina nam o tym, jak łatwo można się zgubić, gdy zapomnimy, kim naprawdę jesteśmy. Ten film to nie tylko historia pewnego ogrodu i człowieka, który uwierzył, że jest jego jedynym twórcą — to także opowieść o naturze ludzkiego ego, o winie i odpowiedzialności, a przede wszystkim o tym, jak wielka moc kryje się w prostym pytaniu: Kto naprawdę zrobił to, co zrobiłem? Aby lepiej zrozumieć przesłanie tej przypowieści, warto zatrzymać się na chwilę przy korzeniach, z których ona wyrasta — przy wielkim dziedzictwie hinduizmu, najstarszej wciąż żywej tradycji duchowej świata. W hinduizmie każda część rzeczywistości jest przejawem jednej, wszechobecnej siły — Brahmana, absolutu, który przenika wszystko, co istnieje. Człowiek, natura, zwierzęta, bogowie — wszyscy są częścią tego samego, choć często zapominamy o tej głębokiej jedności, karmiąc się złudzeniem oddzielenia i wyższości. Wedy — starożytne święte pisma hinduizmu — uczą, że każdy z nas ma swoje dharma, czyli miejsce, obowiązek i naturalny porządek, którego powinien przestrzegać, by nie zakłócać harmonii świata. Kiedy ktoś, popychany pychą, egoizmem czy żądzą władzy, uzurpuje sobie boskie prawa i przypisuje sobie całą zasługę, zakłóca tę równowagę — a to prędzej czy później rodzi cierpienie. Nieprzypadkowo w tej historii pojawia się Indra — władca niebios, pan piorunów, obrońca dharmy i porządku kosmicznego. Indra w mitach Wedyjskich i w późniejszych opowieściach Puranicznych bywa zarówno wielkim bohaterem, jak i istotą pełną ludzkich słabości — zmagającą się z dumą, zazdrością, strachem o utratę swojej pozycji. Jest to ważna lekcja sama w sobie: nawet bogowie mogą błądzić, ale każdy czyn, każda intencja — czy boska, czy ludzka — zawsze zostaje zapisana w wielkiej księdze karmy. Według starożytnych Wed to właśnie karma splata losy wszystkich istot — bo nic, co robimy, nie znika. Każdy czyn ma swoje konsekwencje. Każde słowo, każdy ruch ręki, każda myśl zasiewają ziarna, które kiedyś zakiełkują. I tak, jak piękny ogród nie wyrasta jedynie z rąk ogrodnika, lecz z sił deszczu, gleby, słońca i wiatru, tak też nasze życie jest dziełem niezliczonych okoliczności, na które mamy wpływ tylko w ograniczonym stopniu. Dlaczego więc tak często przypisujemy sobie całą zasługę za to, co dobre? Dlaczego, gdy wydarza się błąd, porażka czy grzech — wolimy odwrócić wzrok, zrzucić winę na innych, a czasem nawet na samych bogów? To pytanie stawia przed nami ta historia. Bo wbrew temu, co próbujemy sobie wmawiać, prawda zawsze odnajduje drogę — tak jak Indra, który w tej opowieści zstępuje na ziemię, by usłyszeć, co człowiek ma do powiedzenia. I nie chodzi o to, że bogowie potrzebują naszej spowiedzi. To my potrzebujemy tej konfrontacji — żeby zerwać maski i zobaczyć, jak łatwo nasze ego potrafi przeinaczyć rzeczywistość. W symbolice hinduizmu krowa jest zwierzęciem świętym — symbolem obfitości, łagodności i życia, które należy chronić. Zabicie krowy jest jednym z najcięższych grzechów w wielu tradycjach Indii. Tym bardziej wstrząsa fakt, jak łatwo można próbować wymazać swoją winę tylko dlatego, że wygodniej jest przerzucić odpowiedzialność na siły wyższe. Lecz mądrość Wed mówi jasno: nie istnieje ucieczka od prawdy. Można ją odsuwać, tuszować, tłumaczyć — ale ona zawsze odnajdzie nas tam, gdzie stoimy najbardziej nadzy: w obliczu własnego sumienia. Co więc możemy z tego wynieść dla siebie, tu i teraz? Być może wystarczy jedno pytanie, które możemy zadać sobie po cichu, gdy następnym razem poczujemy pokusę, by mówić: „To wszystko moja zasługa” albo: „To nie moja wina”. Pytanie proste, ale trudne: Z jakiego „ja” to mówię? Czy z tego, które czuje się częścią większej całości i rozumie, że sukces i porażka są tylko różnymi stronami tej samej monety? Czy z tego, które wciąż potrzebuje poklasku, dowodów wielkości i wymówek, gdy coś idzie nie tak? Tylko od nas zależy, którą odpowiedź wybierzemy. Bo zgodnie z nauką Wed i mądrością ukrytą w tej opowieści, każdy ogród jest wspólnym dziełem — i każdy czyn, dobry czy zły, należy najpierw przyjąć w swoim sercu. Tylko wtedy możemy naprawdę wzrastać, krok po kroku zbliżając się do prawdy o sobie i świecie. Ta przypowieść ma moc, by uleczyć twoją relację z samym sobą Zapraszamy Cię do naszego sklepu: https://slowamajamoc.com/ Jeżeli masz chęć, to możesz również kupić mi wirtualną kawę. https://buycoffee.to/slowamajamoc Zobacz cytaty z Bhagavad Gity: • Bhagavad Gita - Cytaty, które są starsze n... 🕊️ Dziękujemy, że jesteś z nami.