У нас вы можете посмотреть бесплатно Bisz/Radex - Nie obrażaj się (Official Video) или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
"Nie obrażaj się" singiel promujący album "Wilczy humor" "Wilczy humor" na winylu – preorder: https://www.pchamytensyf.pl/pl/p/Bisz... Zamów CD http://www.pchamytensyf.pl ------------------------------------------------------------------------------------------------ Wykonawca: Bisz/Radex Słowa: Bisz Jaruszewski Muzyka: Radex Łukasiewicz Realizacja: Robert Bęza www.robertbeza.com DOP: Jakub Józefowicz Zgrabne damskie dłonie: Sophie Evans Specjalne podziękowania za wsparcie dla Elade: / eladewear Podziękowania dla Arka Ejsaka za pomoc i gościnę w Bajkolandii: http://www.bajkolandiasalazabaw.pl/ho... Bisz/Radex @ Facebook: / biszradex ------------------------------------------------------------------------------------------------------ nie obrażaj się znów w zatoce zlewu flota statków grozi abordażem i pomyśleć – jednym z moich marzeń było marynarzem być okna maże deszcz, choć przed chwilą myłem i znów nie jestem pewien czego chcę, choć przed chwilą byłem znów zarost drażni mordę mi, choć wczoraj ledwo z każdą małą kępką rozprawiałem się tępą żyletką prysznica spływ znów zapychają dzielone na czworo włosy się jeżą, bo odpycham wciąż na nowo głosy które powtarzają, powtarzają, powtarzają mi które potwarzają, potwarzają, potwarzają mnie które szans nie dają, płać wołają, spać nie dają mi które powtarzają, potwarzają, postarzają mnie i nie wiem czy ja żyję, czy mi się to życie śni się przykrzy się bycie, skacze igła jak po zdartej płycie w oczach staje mi mgła, znad głowy znika nimb nadchodzi godzina wilka – znowu coś kręcisz ingmar? dziewczyna mówi, że przyszedł rachunek za prąd narzeczona woła, że kaloryfer zapowietrzony tak, że jeden ratunek to kląć żona krzyczy, że w naszej kamienicy w piwnicy woda do kolan i szkoda, że moja cierpliwość chce wyparować znów od słowa do słowa rzeczy się psują – zęby, spłuczki, kompy, związki, pralki uwierz, też za każdym razem mam mniej sił do walki znów poszerza swe zakola strefa dyskomfortu a ja tonę w wątpliwościach, zamiast pewnie wbić do portu proszę nie obrażaj, nie obrażaj, nie obrażaj się że wciąż się powtarza, się powtarzam, nie powtarzaj się czas wciąż się pomnaża, się rozmnaża, się odgraża że będzie się powtarzał, mnie powtarzał i podważał mnie naprawdę znowu trzeba zrobić remont? przecież ledwo co wprowadziliśmy się tu ile minęło, z pięć miesięcy? nie bądźmy dziecinni na to ona, że dziecinny będzie pokój, którzy trzeba odmalować bo... i choć nie palę, teraz palę, pośród cichej nocy myśląc o tym czym jest życie, w czyjej mocy jest bieg przypadków, siła faktów, jakie przyjdzie toczyć bitwy, znowu do gonitwy stawać, patrzeć i przeoczyć najważniejsze co jest najważniejsze – nigdy nie wiesz wciąż zbyt łatwo zgubić sens, a przede wszystkim siebie nie ma sensu o tym myśleć, weź głęboki oddech i oddaj niebu z dymem wszystko o czym chcesz zapomnieć