У нас вы можете посмотреть бесплатно Koleją od Tatr po Bałtyk, od Roztocza po Wielkopolskę- noworoczny maraton kolejowy. или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Witam Państwa bardzo serdecznie w kolejnym filmie. Na samym początku wyjaśnię może ewentualne wątpliwości, zastrzeżenia etc., które mogą pojawić się w stosunku do tytułu filmu. Od Tatr- wszystko się zgadza, odwiedziliśmy Zakopane (choć w sumie poprawniej byłoby napisać od Bałtyku, po Tatry, bo w sumie zmierzaliśmy ze Szczecina do Zakopanego, ale niech już tak zostanie; znaczenie jest to samo). Natomiast ten Bałtyk jest już trochę naciągany. Odwiedziliśmy bowiem nawet nie Świnoujście (gdzie morze owszem, jest, ale nie w tej części miasta, w której zlokalizowana jest stacja kolejowa), lecz Szczecin. Miasto być może niektórym znane ze słynnych mniej bądź bardziej dowcipów o nomen omen morzu w Szczecinie. Bałtyku oczywiście tam nie znajdziemy. Na próżno szukać tam także innego morza- po prostu niczego takiego tam nie znajdziemy. Pozwoliłem sobie jednak zakwalifikować Szczecin jako miasto nadbałtyckie z dwóch powodów- pierwszy, najistotniejszy- pierwotnie miałem jechać linią 202, wiodącą w dużej części przez polskie wybrzeże, kończącą się w Trójmieście- stąd też wziąłem ten bałtycki wątek. Dlaczego nią nie pojechałem? Odpowiedzi na to pytanie szukajcie już Państwo w filmie. ;) Zważywszy na istnienie powodu pierwszego, wymyśliłem jeszcze powód numer dwa. Otóż Szczecin, mimo że nie jest miastem nadmorskim, jest miastem portowym. A port już ściśle kojarzy nam się z morzem. ;) Poza tym, w Szczecinie odnajdziemy wiele wątków wskazujących na bliskość do morza, jak choćby również słynne mniej bądź bardziej Muzeum Morskie w Szczecinie. Mam nadzieję, że ewentualni "poprawiacze", którzy będą chcieli mnie poprawić, a pewnie i przy okazji obrazić, że Szczecin nie leży nad morzem, wpierw przeczytają opis filmu. :)) A swoją drogą, nawet jeśli nie- to w sumie i tak będę zadowolony, bo skoro wiedzą, że byłem w Szczecinie i dalej na Pomorze się nie kierowałem- musieli oglądać film co najmniej do połowy. ;) Autor jest wówczas rad. ;) Roztocze- przejeżdżałem przez Zwierzyniec, to chyba jasne. Do Wielkopolski zaliczyłem Poznań, zatem i tu też wszystko w porządku. Poza tymi wyjaśnieniami, nie bardzo wiem, co można tu zamieścić. A może tyle wystarczy? Przecież i tak nikt tego nie czyta... A może ktoś jednak decyduje się na lekturę moich dziwnych pseudoliterackich wytworów? Wówczas jestem mu bardzo wdzięczny i proszę o komentarz z informacją o przeczytaniu opisu. ;) O to samo (komentarz) proszę Wszystkich Państwa, którzy zdecydowali się obejrzeć mój długi film w całości- za to moja wdzięczność jest jeszcze większa, można rzec- ogromna. :) Cieszyłbym się, gdyby okazało się, że te blisko 4 godziny narracji nie idą na marne i ktoś rzeczywiście obejrzy całość. No właśnie, blisko cztery godziny... A gdzieś na początku materiału zapowiadałem, że spodziewam się filmu 5-godzinnego. Czyli mamy małą zmianę na plus- trasa dłuższa od poprzedniej (sierpień, wówczas też mieliśmy czterodniowy maraton), a film krótszy. To mi się podoba. I myślę, że Państwu też. Bardzo dziękuję za obejrzenie filmu Wszystkim Widzom. Dziękuję za poświęcony czas- jest on dla mnie najcenniejszy. Serdecznie Państwa pozdrawiam, życzę wszystkiego dobrego. Zapraszam do subskrybowania kanału, dawania kciuków w górę, komentowania i udostępniania filmów. Do usłyszenia w kolejnych materiałach- oby coraz lepszych. :)