У нас вы можете посмотреть бесплатно Siedzieliśmy na dachu - Teatr Satyryków STS w Warszawie или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Piosenkę "Siedzieliśmy na dachu" AGNIESZKA OSIECKA napisała do rosyjskiej melodii ludowej do przedstawienia "Wszystko co nasze - program minimum" (1963) Teatru Satyryków STS w Warszawie. Piosenka, którą w Teatrze wykonywała ZOFIA MERLE wraz z zespołem, dość szybko znalazła się na antenie radiowej i na estradach stając się często wykonywanym przebojem. Słowa Agnieszka Osiecka Muzyka ludowa SIEDZIELIŚMY NA DACHU Siedzieliśmy jak w kinie Na dachu przy kominie A może jeszcze wyżej niż ten dach, dach, dach A ty mnie precz wygnałeś I tamtą pokochałeś To po całowałeś mnie Wtedy tak? Znalazłam cię w rynsztoku Bez szelek i widoków Za włosy cię wywlokłam Spoza krat, krat, krat. A ty mnie precz wygnałeś I tamtą pokochałeś To po całowałeś mnie Wtedy tak? Kazałam cię wyczyścić Posłałam do dentysty Wsadziłam pół Cedetu Na twój grzbiet, grzbiet, grzbiet. A ty mnie precz wygnałeś I tamtą pokochałeś To po całowałeś mnie Wtedy tak? Włóczyłam cię po sklepach Bo byłeś jak Mazepa Samego masz obuwia Z dziesięć par, par, par. A ty mnie precz wygnałeś I tamtą pokochałeś To po całowałeś mnie Wtedy tak? Prosiłam godzinami Byś przestał jeść palcami Mówiłam co spasiba Co pardon, don, don. A ty mnie precz wygnałeś I tamtą pokochałeś To po całowałeś mnie Wtedy tak? Wbijałam w łeb Jak dziecku Po rusku, po niemiecku: Nie na to jest perfuma Byś ją pił, pił, pił. A ty mnie precz wygnałeś I tamtą pokochałeś To po całowałeś mnie Wtedy tak? Przytyłeś mi - ty łotrze Bo miałeś według potrzeb Czy dziś obywatela Na to stać?. A ty mnie precz wygnałeś I tamtą pokochałeś To po całowałeś mnie Wtedy tak? Ty jesteś kawał drania To nie do wytrzymania Na diabła mi potrzebny Taki chłop, chłop, chłop?. Wystawię ci rachunek Za wikt i opierunek Za każdy pocałunek Zapłać! Albo wróć.