У нас вы можете посмотреть бесплатно Kasia Gregowska - Idą Trzej Królowie или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Idą Trzej Królowie Wiesław Fałkowski - slowa, reżyseria, GenAI-Art Irek Gregowski - muzyka, gitary, śpiew Kasia Gregowska - śpiew Bartosz Leszczyński - gitary, śpiew Pewnej nocy, kiedy piasek pustyni był chłodny jak oddech snu, a gwiazdy świeciły zbyt jasno, by mogły być tylko ozdobą nieba, trzech Królów wyruszyło w drogę. Nie znali się wcześniej. Każdy z nich niósł inne milczenie i inny ciężar myśli. Jeden słuchał świata jak muzyki, drugi ważył wszystko spojrzeniem kupca, trzeci wierzył, że sens objawia się tylko temu, kto potrafi czekać. A jednak tej nocy połączyło ich jedno światło — gwiazda niespokojna, jakby sama szukała miejsca, w którym mogłaby odpocząć. Szli długo. Przez miasta, w których pytania były głośniejsze od odpowiedzi. Przez pustkowia, gdzie własny cień stawał się jedynym towarzyszem. Czasem mieli wrażenie, że to oni prowadzą karawany, a czasem — że są tylko niesieni przez los, jak ziarnka piasku w dłoni czasu. Gdy dotarli do skromnej stajni, gwiazda nagle zamilkła. Zatrzymała się nad miejscem ubogim, niemal niegodnym cudów. A jednak tam, pośród siana, oddechu zwierząt i ciszy głębszej niż noc, leżało Dziecko. Nie król, nie sędzia, nie wojownik. Bezbronne światło w kruchej formie. Królowie uklękli. Złożyli dary, które bardziej należały do nich samych niż do Dziecka: złoto — ciężar władzy, kadzidło — zapach modlitwy, mirrę — zapowiedź cierpienia. I zrozumieli, że przyszli nie po to, by coś ofiarować, lecz by coś utracić: pewność, że świat da się pojąć rozumem. Odeszli inną drogą. Nie dlatego, że bali się Heroda, lecz dlatego, że nie byli już tymi samymi ludźmi. Gwiazda zniknęła, ale w ich wnętrzu zapaliło się światło ciche, uparte, niegasnące. I od tamtej pory — mówi bajka — każdy, kto wyrusza w drogę za prawdą, niesie w sobie ślad tamtej nocy. Nawet jeśli o tym nie wie.