Podarowałem rodzicom piękny dom na plaży. Gdy wszedłem, siostra właśnie już wtedy się wprowadzała... скачать в хорошем качестве

Podarowałem rodzicom piękny dom na plaży. Gdy wszedłem, siostra właśnie już wtedy się wprowadzała...

Podarowałem rodzicom piękny dom na plaży. Gdy wszedłem, siostra właśnie już wtedy się wprowadzała... Podpisałam akt notarialny dokładnie o 15:00 w czwartkowe popołudnie pod koniec września, obserwując, jak notariusz przybija pieczątkę na dokumencie z satysfakcją, która musowała w mojej piersi niczym szampan. Dom przy plaży w Sopocie był mój. A raczej, miał być moich rodziców, dokładnie za 2 tygodnie, na ich 35. rocznicę ślubu. 1 500 000 złotych. Każdy grosz, który oszczędziłam przez ostatnią dekadę, pracując jako starsza projektantka tkanin w jednej z największych firm produkcyjnych w kraju. Moje mieszkanie w centrum Warszawy było skromne, umeblowane znaleziskami z targów staroci i rzeczami z drugiej ręki, ale nigdy nie dbałam o luksus dla siebie. Moi rodzice poświęcili wszystko, by dać mojej siostrze Wiwianie i mi stabilne dzieciństwo. Tata pracował na podwójne zmiany w fabryce części samochodowych, podczas gdy mama sprzątała domy w weekendy. Nigdy nie posiadali nieruchomości, nigdy nie byli na prawdziwych wakacjach, nigdy nie pozwalali sobie na nic ponad niezbędne minimum. Ten dom, z białą elewacją i widokiem na morze, był moim sposobem na podziękowanie za 35 lat stawiania nas na pierwszym miejscu. Odkryłam tę nieruchomość niemal przypadkiem 6 miesięcy wcześniej, odwiedzając koleżankę ze studiów, która mieszkała w okolicy. Dom stał przy cichej ulicy, trzy przecznice od plaży, dwusypialniany domek z werandą i ogrodem, który desperacko potrzebował uwagi. Starsza właścicielka zmarła, a jej dzieci chciały szybkiej sprzedaży. Oglądałam go sama w sobotni poranek, wyobrażając sobie rodziców siedzących na tej werandzie z poranną kawą, wreszcie mogących odpocząć. Finansowanie było brutalne. Zlikwidowałam konto emerytalne, wzięłam drugi kredyt hipoteczny pod zastaw mojego mieszkania i przez 6 miesięcy pracowałam po godzinach. Moja szefowa zauważyła moje wyczerpanie i zaoferowała mi awans, który odrzuciłam, ponieważ wymagałby przeprowadzki do Gdańska. Musiałam zostać blisko, musiałam zobaczyć, jak moi rodzice cieszą się tym prezentem. Niektóre marzenia są warte poświęcenia. Wiwiana zawsze była tą "trudną" w rodzinie, choć nikt nie mówił tego na głos. Była 2 lata młodsza ode mnie, żoną mężczyzny o imieniu Tymon, który pracował jako przedstawiciel farmaceutyczny i nosił się z pewnością siebie kogoś, kto wierzy, że świat jest mu winien uznanie. Mieli dwójkę dzieci, oboje poniżej 10 lat, i mieszkali w rozległym domu na Wilanowie, o którym Tymon nigdy nie pozwalał nikomu zapomnieć, że kupił go bez pomocy teściów. Wiwiana studiowała komunikację społeczną, ale przestała pracować po urodzeniu pierwszego dziecka. Spędzała dni na zarządzaniu tablicami na Pintereście i narzekaniu, jak drogie stało się czesne w prywatnej szkole. Nigdy nie byłam blisko z Tymonem. Miał sposób patrzenia na ludzi, który sprawiał, że czułeś się oceniany i uznany za niewystarczającego. Na rodzinnych obiadach dominował w rozmowach, opowiadając o swoich wynikach sprzedaży i handicapie golfowym, ledwo robiąc pauzy, by pozwolić komuś innemu dojść do głosu. Lubisz szokujące historie o rodzinnej zemście? To twoje ostatnie przystanie. Zasubskrybuj Włącz dzwoneczek i nie przegap ostatecznego zwrotu akcji! O TYM KANALE Zemsta z Kasią przedstawia historie zemsty, opowieści, rodzinne dramaty, historie rodzinnej zemsty, dramatyczne historie, opowieści o zemście i rodzinnych konfliktach. #ZemstazKasią #historierodzinnejzemsty #rodzinnedramaty #rodzinnazemsta #ostatecznazemsta