У нас вы можете посмотреть бесплатно O pierdzeniu - Aleksander Fredro - heavy metal cover - или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Przedstawiam interpretację satyrycznego wiersza Aleksandra Fredry pt. „O pierdzeniu” w melodyjnej wersji heavy metal. Satyryczny wiersz Aleksandra Fredry zyskuje tu zupełnie nowe oblicze — klasyczna, staropolska ironia zderza się z bezlitosną energią heavy metalu. Prześmiewczy tekst, pełen rubasznego humoru i fredrowskiej lekkości, zostaje podany w formie muzycznego żartu, gdzie patos riffów i grzmot perkusji kontrastują z przyziemnością tematu. Całość balansuje między pastiszem a absurdem, pokazując, że nawet „temat wstydliwy” może stać się literacko-muzycznym widowiskiem. W jaki sposób powstała treść? Treści zostały zmodyfikowane lub wygenerowane syntetycznie. Dźwięki i elementy wizualne zostały znacząco zmodyfikowane lub wygenerowane cyfrowo. Więcej informacji: https://support.google.com/youtube/answer/... „O pierdzeniu” Aleksander Fredro Od prawieków w całym świecie, Kogo kolka w boku gniecie, Każdy sobie pierdzi chętnie, Cicho, smutno lub namiętnie. Stary, młody, mały, duży, Wszystkim dym się z dupy kurzy, Każdy chętnie portki pruje, Bliźnim pod nos popierduje. Pierdzą panny, dobrodzieje, Księża, szlachta i złodzieje, Nawet papież chociaż miernie, Też kadzidłem sobie pierdnie. Pierdzą ludzie na siedząco, Na stojąco i chodząco, Pierdzą nawet przy kochaniu, By dać taktu jak przy graniu. Krasawice w wieku kwiecie, Pierdzą cicho jak na flecie, A poważne w wieku damy Wypierdują całe gamy. I w teatrze i w kościele, W dnie powszednie i niedziele, I filozof i matołek, Każdy pierdzi ciągle w stołek. Jeden przebrał w jadle miarkę I ma w dupie oliwiarkę. Gdy chciał pierdnąć na odmianę, Obsrał okna, drzwi i ścianę. Ten zaś smrodzi jak niecnota, Jakby zjadł zdechłego kota. A kiedy się czosnku naje, To aż wiatrak w oknie staje. A ten trzeci jest w humorze, Kiedy pierdnąć sobie może, Więc natęża siłę całą By popierdzieć chwilę małą. Tam jąkała w kącie stoi, Dupę ściska bo się boi, Chciałby sobie puścić bąka, Lecz w pierdzeniu też się jąka. Jednym słowem w całym świecie, Kogo bzdzina w dupie gniecie, Wszyscy niech se pierdzą chętnie, Cicho, smutno lub namiętnie.