У нас вы можете посмотреть бесплатно Rumunia motocyklem. Strategica, Transalpina, Transfogaraska, Transapusena. Sierpień 2025 или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Wyprawa do Rumunii na 2 motocykle a zarazem 2 Hondy CRF 1100 africa twin adventure sports. Wyjazd 23 sierpnia i powrót 30 sierpnia. 7 nocy spania w namiocie i codziennie w innym miejscu. Temperatury wahały się od -2 do 34 stopni. Przygoda rozpoczęła się na Słowacji. Wjechaliśmy przez Łysą Polanę prosto na Zdziar i przepiękny punkt widokowy. Po krótkiej przerwie skierowalismy sie na kemping pod Tatrzańską Łomnicą. Co ciekawe w parku w centrum miejscowości można napotkać swobodnie chodzące jelenie. Węgry ominelismy bez autostrad czyli lokalnymi drogami bez winiet. Nudne Węgry trzeba bylo wynagrodzic solidnym żarciem. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Kisvarda na gulasz w Madison Restaurant. Warto się zastanowić czy wydać na winiety czy poswiecić więcej czasu na podróż lokalnymi drogami. Od siebie powiem, że te drogi nie były złe. Szybko lecialy kilometry a widokowo nie bylo tragedii. Do Rumunii wjechaliśmy blisko miejscowości Carei drogą 1F. Przejście jak to w Unii bez kontroli. Planując podróż trzeba pamiętać, że po przekroczeniu granicy robi się godzinę później. Przestawiamy zegarek godzinę do przodu. Pozostalo kierować się do noclegu który wymyśliłem sobie w Black sheep camp. Dlaczego? Trzeba to zobaczyć samemu. Nie ma co spodziewać się luksusów bo głównie dla offroadowców ale para yarisem też tam dojechała;) Tam zaskoczył nas trochę zimny front ktory w sierpniu buszował nad europą bo przyniósł przymrozki w nocy. Gospodarze przyjeli wszyskich ogniskiem, ciepłym jedzeniem i mocnym trunkiem;) zaproponowali również ciepłe okrycie na noc. Pamiętajcie, że nie należy nadużywać gościnnosci i wynagrodzić ich pracę;) i ochronę wielkiego alaskana;) Po śniadaniu ruszyliśmy w stronę zatopionej wsi Geamana. Taki klasyk ale wart obejrzenia. Widać kilka domów i wierze kościoła pod wodą i różnokolorowe toksyczne jezioro. Droga do jeziora jest szutrowa i mozna objechac je dookoła jak ktos ma więcej czasu. Ja uznałem podjechac do jednego fragmentu i wrócić. Stamtąd pojechaliśmy do Dumesti na punkt widokowy. To region z tradycyjnymi starymi domami ze strzechą. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Dupa Deal na polu namiotowym, niestety bez łazienki ale jak zwykle z dobrym towarzystwem i właścicielem który poczęstował nas palinką;) Na śniadanie stanęliśmy na brazylijskie przysmaki w Don Quijote - Delicii Braziliene. Trochę małe porcje więc trzeba zamawiać więcej ale smaki niesamowite. Po kawie ruszyliśmy Transapuseną (droga nr DN 750C) mijajac Monaster Ramet w kierunku Sebes. Transapuseana ma jeszcze jeden fajny fragment drogi szutrowy. Sporo agrafek ale w trakcie prac. Niedługo pewnie bedzie już asfalt. Blisko Sebes warto wjechac do Rapa Rosie. Atrakcja z fajnymi gorkami na dobrą sesje foto. Po obiedzie w Sebes kierowaliśmy sie na kemping Amonte umieszczony już na Transalpinie. Fajna miejscówka bo od rana mozna wystartować i cieszyc się pustą trasą;) Następnego dnia od 9 bylismy już na Transalpinie (droga nr DN 67C) i jechaliśmy na południe kawałek za przełecz Urdele. Nie jechaliśmy do konca bo był juz inny plan. Wróciliśmy się do początku trasy Strategica. To był kulminacyjny punkt wyprawy do Rumunii. Bylo duzo za i przeciw ale postanowiłem spróbować. Strategika zrobila piorunujące wrażenie. Przypomina trochę jakby jechalo się po szczytach w Bieszczadach. Droga ok 58km długości łączącą transalpinę i drogę 7A wiodącą przez górskie szczyty 2000m n.p.m. Najładnieszym fragmentem byla część od strony Transalpiny. Trasa biegła w dół i dalej stawała się trudniejsza. Byly fagmenty przez łąki i lasy a ostatnie 4km to koleiny i dziury. Po przejechaniu i posiłku skierowalismy się na kolejny kemping Dorul Pescarului. Był z polecenia ale następnym razem brałbym bliżej Transfogaraskiej. Od następnego dnia rano ruszyliśmy od południa na północ trasą Transfogaraską (droga nr DN7C). Na jej końcu zjedlismy obiad. Powrót do Polski postanowilismy trochę utrudnić i musnąć Maramures. Ruszyliśmy do miasta Sighisoara. Prawdziwa perełka niestety tylko na chwilę. To był spory kawałek drogi i niektóre fragmenty całkiem fajne. Kierowaliśmy się na kemping KleinBistritzer Hof. Miejsce fajne z dobrym śniadaniem w Transylwanii. Z kempingu ruszyliśmy do Sapanty na wesoly cmentarz ale cala atrakcja to byly drogi, ludzie, zabytki i budynki całego regionu Maramures. Z Sapanty podjechaliśmy na chwile do granicy z UA a potem w kierunku Węgier i Słowacji aż do Bukowiny Tatrzańskiej. Rumunia urzekła przyrodą, kulturą, trasami i zdecydowanie ludźmi. Nie sposób wymienić wszystkich napotkanych serdecznych i otwartych ludzi. Wszędzie byliśmy dobrze przyjęci i nie obyło się choć bez krótkiej rozmowy. Jak Wam przypadła do gustu Rumunia? Jeśli spodobał się film zostaw kciuka w górę. Masz jakieś pytania? Napisz w komentarzu a z chęcią odpowiem. Zasubskybuj kanał, to zmobilizuje mnie do kręcenia więcej filmów z innych wypraw;) #romania #crf1100 #africatwin #strategica #transfagarasan #transalpina #transapuseana