У нас вы можете посмотреть бесплатно Jacek Kaczmarski - "List do redakcji Prawdy" или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
Nie chciałbym być Polakiem, Polakiem być – to wstyd. Nie można ufać takim, Co drugi z nich to Żyd. Co trzeci to literat Na żołdzie CIA, Co czwarty ksiądz, a teraz Spiskują wszyscy trzej. W kościelnych kazamatach Szykują jawny bunt, A kułak im pomaga, Bo ma prywatny grunt. Stąd głód i wszelkie straty, Bo zamiast miąs i zbóż Kułak hoduje kwiaty I tarza się wśród róż. Nie chciałbym być Polakiem, Tam nawet w partii smród. Im wille z cadillakiem Budują zamiast hut. A w Centralkomitecie Trwa wciąż frakcyjny spór! Kto słyszał, by na świecie Do takich doszło bzdur?! Tam w telewizji ponoć Pokazał jakiś ćwik, Jak w sejmie odrzucono Rządowych ustaw plik. No, za to ktoś poleci, Lecz stało się: lud zna, Że wszyscy byli przeciw I tylko jeden – za. Nie chciałbym być Polakiem, Tam z brudnych swoich nor Wypełzło trzech łajdaków I założyło KOR. Demagogiczne hasła Zalały cały kraj I proszę: nie ma masła, A nawet kurzych jaj! W Dierżynskogo ojczyźnie Bezkarni parę lat?! Solidarność w socjalizmie? Tego nie widział świat. Te wszystkie nasze dary Braterską zwodząc dłoń Sprzedali za dolary Kupili za to broń. Po nocach drukowali Podszepty wrogich ust I ciężko szkalowali Sowietskij nasz Sojuz. Żołnierzy Krasnoj Armii Nie został żaden grób! I wisiał na latarni Jeden przy drugim – trup. I zanim ich generał Nareszcie wziął za pysk Co krok do ludzi strzelał Kontrriewolucjonist! Dziś błyszczy im nadzieja, Że zejdą z błędnych dróg I pojmą, kto w ich dziejach Przyjaciel im, kto wróg. Polacy! My – Słowianie! Wszak wspólny mamy pień! I dla was słońce wstanie! I do was przyjdzie dzień! Zawiśnie drań i łobuz, Tchórzliwy czmychnie szpieg I wkroczy nasz wspólny obóz W dwudziesty pierwszy wiek. I chyba na tym koniec. Papieros w ręku drga… A, jeszcze podpis: pionier – Iwan, let szest´, Moskwa. Jacek Kaczmarski 3.3.1982