У нас вы можете посмотреть бесплатно LUKASYNO - SPOKOJNYM KROKIEM prod.Kriso или скачать в максимальном доступном качестве, видео которое было загружено на ютуб. Для загрузки выберите вариант из формы ниже:
Если кнопки скачивания не
загрузились
НАЖМИТЕ ЗДЕСЬ или обновите страницу
Если возникают проблемы со скачиванием видео, пожалуйста напишите в поддержку по адресу внизу
страницы.
Спасибо за использование сервиса ClipSaver.ru
ZAMÓW ALBUM https://preorder.pl/lukasyno FB / / lukasyno.official IG / / lukasynoofficial Booking koncertów: [email protected] Album w digitalu: https://digitalmusic.lnk.to/lukasynop... Title: Spokojnym krokiem Artist: Lukasyno Album: Przedświt Lyrics: Lukasyno Producer: Kriso Dwojnica: Lukasyno Mix : Steel Banging Studio Mastering : Steel Banging Studio Label: Persona Non Grata Tekst: [Intro] Dziś wiem, że mogę wybrać to na czym się koncentruje Mogę być swoim wdechem i wydechem Mogę wybrać słuchanie całym soba odgłosów deszczu, ptaków, rzeki i wiatru Wszystkiego co otacza mnie na tym świecie [Refren] Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień [Zwrotka 1] Od dnia narodzin przybywa na ciele znamion Życie szlifuje charakter powoli, czas zabliźnia rany Biegnie nieubłaganie, nie myślę o tym, ile mi go zostało Dzisiaj spokojnie już stawiam kroki, spojrzenie śmierci poznałem Codziennie rano snujemy plany, by żyć musisz zarabiać siano Zastawiasz zdrowie, gonisz za szmalem, zatracasz duszę i ciało Na drodze doświadczania, gdy dorastamy, słowa zmieniają znaczenie Jak kwiaty kwitniemy, jutro więdniemy, idziemy na spalenie Idę tam, gdzie prowadzi mnie miłość, z tymi co pragną żyć w prawdzie Umysł i serce to tandem Patrzę jak człowiek żył dawniej, wiele dla siebie nie pragnę Uprawiam ziemię, nawadniam ogród, nad ogniem nagrzewam wannę W nowiu, szykuję ziołową kąpiel, sypialnię okadzam szałwią Nie porównuj mnie z tym, kim oni są dzisiaj, ale z tym, kim byłem wczoraj Książki pomogą ci zdobyć wiedzę, lecz instynkt to cecha wrodzona Na dzikiej łące mam swą aptekę w lesie swego doktora Zimą zanurzam się w chłodnej rzece, tutaj jestem w domu [Refren] Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień [Zwrotka 2] Nie mów mi o tym, gdzie muszę być, nie czerwony dywan, a leśny survival Nie mów mi o tym, jak mam tu żyć, wiele lat nie jestem wieźniem oczekiwań Ile głów, tyle prawd, nie mój film, kawał mojego serca dałem dla tej gry Przemycany w wersach ulic szyf, tym, co czuli, dostrzegali w oku błysk Idę tam, gdzie dłoń bratu poda brat, nie spychają w dół, kiedy łapiesz wiatr Bez kulawych spół, zastawiony blat, na ich autach chrom my kamuflaż mat W nogi drogi szmat, siła czystych muskuł Nie szukam wymówek, jak mój ziomal na wózku Tu małe zwycięstwa, ci ludzie po przejściach, ich ojcostwo to męstwo Nim zaczniesz narzekać na świat, posprzątaj we własnym domu Nie znam człowieka bez skazy i wad, nie wszystkim też można pomóc Póki nie trafisz na własny szlak, nie zaznasz duszy spokoju Ktoś nuci mantry, ktoś odmawia różaniec i stroni od alkoholu Synowie i córki, ojców i matek, dzieci, ziemi i gwiazd Wdzięczność woła dostatek, odwaga tłumi lęk, oddech kontroluje strach Wiem, że nie zawsze mam rację, słucham uważnie, tym ciemniej im dalej w las To, czym karmisz swój umysł, odbicie ma w życiu i snach [Refren] Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień Dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty Jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień Znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty Życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień